A myślałam że w momencie kiedy skończyłam z uczelnią będę miała więcej czasu na biżuterię i moja mała manufaktura wprost ruszy z kopyta... moje wyobrażenia zostały szybko zweryfikowane, minął miesiąc od ostatniego wpisu i co? na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie powiedzieć że próbuję swoich sił z inną niż do tej pory obróbką srebra. niestety z dziećmi kręcącymi się pod nogami ciężko zaczynać pracę ze szlifierką chociażby więc czekam do wieczora aż miłościwie zaczną udawać że wpadły w głęboki sen... ale wieczorem/nocą nie wszystko da się zrobić bo lepiej pracuje mi się przy dziennym świetle i tak w kółko...
zatem powstało tylko tyle
niewiele tego.. a i nie jest to też takie proste jak myślałam :)
dziś dodatkowo pierwsze urodziny Tymka więc zmykam do kuchni szykować niespodziankę :D
AKTUALIZACJA:
dziecię przy torciku...
... i dziecię wyjadające truskawki :)