Translate

wtorek, 2 października 2012

z przymrużeniem oka (dosłownie...)

oj, do biżuterii raczej dłuugo jeszcze nie zasiądę - jakoś brak mi weny i czasu "w jednym kawałku", a ten który mam wolę spędzić z dziećmi 
wynikiem takiego wspólnie spędzanego czasu jest ogólne zmęczenie, zarówno moje jak i dzieci, co widać na poniższych obrazkach na których...mój młodszy usnął, na stojąco... :)

moim zdaniem są tak urocze że nie sposób było się nimi z Wami nie podzielić :)








miłego wieczora, Kochani!

czwartek, 6 września 2012

złota jesień

 uwielbiam jesień! zawsze ją lubiłam...
kiedyś za to, że w końcu (!) zaczynała się szkoła (wiele osób uzna mnie za niepoczytalną...) i znów można było spotkać wszystkich znajomych w jednym miejscu...
 teraz za kolory liści, za owoce i za świeżość i rześkość porannego powietrza
stąd ten maleńki wisiorek - kolorystycznie nawiązujący do tej pięknej pory roku

znalazła się w nim cała masa cytrynów, kamienie księżycowe oraz czarna perła słodkowodna...





ktoś z Was jeszcze lubi jesień?
pozdrawiam i idę nacieszyć się tym pięknym słońcem na dworze!

środa, 5 września 2012

brocha

ot tak, na początek, dla rozpędu po tej długiej przerwie, mam nadzieję że uda mi się szybko wpaść w wir pracy...
może  macie jakieś swoje sposoby na szybką mobilizację?


i coś na osłodę - muffinki z truskawkami i serkiem waniliowym


dobrego dnia kochani!

wtorek, 4 września 2012

coś się kończy, coś się zaczyna...


w końcu wrzesień... może Was to zdziwi, ale czekałam już na ten dzień kiedy Miłek pojdzie do przedszkola, gdyż w końcu spotka się, wymęczy i wybawi ze swoimi znajomymi a i z jednym dzieckiem w domu łatwiej będzie mi tak zorganizować czas, by w końcu usiąść do biżuterii...

dziś planowałam sobie, że w końcu wyjmę swoje skarby, ale moj powrot opoźni się chwilkę jeszcze... przed chwilą zaglądając do klatki moich zwierzakow i sypiąc im karmę, nie mogłam doliczyć się jednego... znaleźliśmy go w domku, zagrzebanego w ściołce, zmarł dziś w nocy...

mam wyrzuty że nie poświęcam im teraz tyle czasu co kiedyś...

do widzenia, Benderku...

czwartek, 12 lipca 2012

piątek, 6 lipca 2012

koniecznie dla królowej...


jak wiadomo, pewien król kupił swojej królowej... imiona w tym miejscu grają drugorzędną rolę... :)

po prostu koral...oraz turmaliny, jadeity, spinele i srebro :)





miłego dnia!

czwartek, 5 lipca 2012

CANDY - WYNIKI

moi pomocnicy nie wytrzymali do 20.00 stąd mnie samej przyszło pobawić się w maszynę losującą... podeszłam do sprawy standardowo, zatem z wypisaniem karteczek...

w puli znalazło się 37 losów (mimo 38 komentarzy...) i z wielką przyjemnością oznajmiam, że zwycięzcą mojej rozdawanki zostaje...





katta 

 serdecznie gratuluję i dziękuję Wam wszystkim za udział w zabawie :)

niedziela, 1 lipca 2012

ehhh...

złamałam się... :)
nie na cieście marchewkowo-orzechowym robionym na zakończenie roku dla dzieci w przedszkolu, nie...


...ale na jagodziankach...




raz w życiu jadłam takie świeżutkie, robione przez kogoś, "na ciepło", miałam wtedy ze 4-5 lat... i kiedy wczoraj postanowiłam zrobić takie na śniadanie, nie mogłam się oprzeć... fakt że ciasto mało słodkie, nadzienie także, za to kruszonka i lukier oczywiście nie w wersji light :)

fakt że już prawie miesiąc wytrzymałam... z jednej strony nie tyle co postanowiłam... z drugiej prawie... :)
sama siebie już rozgrzeszyłam, mam nadzieję że Wy mnie także...

 poza tym jak tu nie piec nic słodkiego, jak dzieciaki się tak zajadają :)



miłego dnia Wam życzę!

wtorek, 19 czerwca 2012

sunny melon

taki optymistyczny... i słoneczny prawda? :)



nefryt i srebro
praca zgłoszona do konkursu „Biżuteria niejedno ma imię"

sobota, 16 czerwca 2012

!!! DO BOJU ORŁY !!!



aktualizacja:

wynik niekorzystny, ale takich emocji dawno nie doświadczyłam i za to dziękuję :)
i tak jesteśmy z Wami :* 

piątek, 15 czerwca 2012

szał uniesień twórczych :P


ależ się rozszalałam w tym miesiącu... 
 prosty ale efektowny i bardzo ładnie prezentuje się "na żywo" :)




i tył: 


agat, labradoryt, srebro 925 i 930, w tym ręcznie formowana czapeczka :)

wtorek, 12 czerwca 2012

wiara, nadzieja... i wisior


 agat wężowy, cytryn, karneol, awenturyn, frenit , srebro 925 i 930, w tym ręcznie formowana i lutowana "czapeczka"


i tył:




 a teraz znikam na cały wieczór, wiadomo gdzie... przepraszam za nagość, ale gorrrąca atmosfera się udzieliła... :) 

buziaki i trzymamy kciuki!

piątek, 8 czerwca 2012

! TRZYMAMY KCIUKI !

... i odrobina zdrowego nacjonalizmu ...
niezależnie od wszystkiego jestem dumna że jestem Polką :D

wtorek, 5 czerwca 2012

SŁODKOŚCI, słabości i wężowidło czyli agat w roli głównej...


doszłam do wniosku, że jestem uzależniona od słodyczy... mocno uzależniona...
pewnie wiele z Was też tak o sobie myśli, ale u mnie to już chyba choroba... bo kto normalny je słodycze 3-4 razy dzienne, traktując je jako podstawę swojej diety? dlatego postanowiłam pokazać sobie, że jestem w stanie pokonać swoją słabość... i postanowiłam że nie będę jadła słodyczy przez miesiąc... aż do swoich imienin... :( 
mam nadzieję że wytrwam i że będziecie mnie wspierać 

w związku z tym, że sobie ograniczam, postanowiłam pokusić Was i przygotowałam małe rozdawnictwo

do rozdania wybrana broszka lub naszyjnik ze zdjęcia




proszę o umieszczenie informacji ze zdjęciem u siebie na blogu oraz o komentarz pod postem wraz z informacją którą rzecz wybieracie :)

losowanie  w dzień moich imienin - 5 lipca o godz. 20.00

! powodzenia !




 dodatkowo pokazuję coś co udało mi się zrobić przez weekend, mam nadzieję że się Wam podoba





srebro 925 i 930, w tym ręcznie fornowana srebrna "czapeczka",lutowana, oksydowana, polerowana, agat i turmaliny

niedziela, 3 czerwca 2012

małe uzewnętrznienie


...czyli to co robię w tak zwanym międzyczasie...
mój zmodyfikowany sernik łowicki; oryginalna wersja to tylko masa serowa, w moim dodałam spód z ciasta kruchego z odrobiną kakao, a na górze bezę, kruszonkę i prażone migdały;
 niestety nie doczekał się zdjęcia w przekroju :)


...a potem do pracy - tak wygląda mój kącik biżuteryjny, z konieczności nieduży i mocno mobilny, żeby szybko móc złożyć go gdy dzieci wstaną... marzy mi się moje własne miejsce, którego nie będę mogła zwijać co chwilę w obawie że palnik albo żelastwo dostanie się w niepowołane (jeszcze :p) małe rączki...


a na koniec stały element mojego miejsca pracy, coś bez czego żyć i tworzyć  mi trudno, jedno z moich licznych  uzależnień...

tadaaam... mój ulubiony kubek 0,4l pełny świeżo zaparzonej kawy...

kawa i ciasteczko i do pracy... :)

pozdrawiam Was ciepło!

sobota, 2 czerwca 2012

surowości


 udało mi się dokończyć, choć już nie miałam cierpliwości...  
wyginane, lutowane, repustowane, oksydowane, polerowane, wszystkie elementy ręcznie wymęczone...
 może nie wszystkim się spodobają, ale jestem z nich dumna, taką biżuterię chciałabym robić :)
co o nich myślicie?



ametysty - szlifowane, fasetowane oraz srebro 930

kolejne maleństwo


w żółwim tempie, powolutku oswajam się z lutowaniem, mogę się pobawić swoimi zabawkami bo dzieci  wylądowały na weekend u dziadków... 



srebro 925, 930 i chryzokola

a po weekendzie zapraszam na małą niespodziankę :)

Ball Clock