Nicnierobienia ciąg dalszy, do wszystkiego praktycznie muszę się zmuszać, jakaś chandra mnie dopada i nie chce opuścić a ten jeden wisior - no cóż, chyba na potwierdzenie reguły :)
Kolejny kamień, który leżał bez oprawy tak długo aż stracił termin ważności... Mojej zabawy z AC ciąg dalszy, nadal z umiarkowanym skutkiem, przy wypalaniu listek nieco pękł przy czubku, z tego powodu wisior będzie tylko mój i już go za to bardzo lubię :)
agat wężowy, granaty, jadeit (?) i srebro 925, 930, 999...
może i listek pękł,ale i tak wygląda ślicznie i może inne kobiety mnie zakrzyczą to uważam go za lepszą pracę niż poprzednia próba z AC,mnie się naprawdę podoba-a chandra minie-wszystko przemija -uszy do góry :)
OdpowiedzUsuńPewnie,że wygląda ślicznie,zwłaszcza kolory tego kamienia są interesujace
OdpowiedzUsuńkamień śliczny, ale pomysł z liściem jest rewelka! :o)
OdpowiedzUsuńQue preciosidad !!!!
OdpowiedzUsuńFabi